a545c49be4979d6eef333b883e126110Jędrzej Śniadecki znany jest jako jeden z prekursorów chemii w Polsce. Natomiast mniej znany jest jako publicysta o nieprzeciętnych zdolnościach pełnego temperamentu satyryka, myślącego przy tym samodzielnie.

W roku 1816 ukazało się nowe pismo satyryczne - "Wiadomości Brukowe". Pismo to stało się organem prasowym Towarzystwa Szubrawców - organizacji powstałej w lutym 1817 roku. Główny cel Towarzystwa to walka z wadami narodowymi. Chodziło miedzy innymi o pijaństwo, pieniactwo, tytułomanię, lekceważenie nauki. Członkowie Towarzystwa mieli przede wszystkim doskonalić się sami, następnie zaś wytykać wady społeczeństwu i walczyć o jego naprawę.

Śniadecki, noszący pseudonim "Sotwaros" jest jednym z najczynniejszych członków Towarzystwa Szubrawców. Dzierży ster Towarzystwa oraz energicznie zasila swym piórem Wiadomości Brukowe przemawiając do społeczeństwa, gromiąc i piętnując "przywary i nałogi za występki i wady nie poczytywane"

Artykuły Śniadeckiego umieszczane w Wiadomościach Brukowych stanowią większe cykle. W cyklu artykułów "Postrzeżenia włóczęgi Guliwera" Śniadecki daje charakterystykę społeczeństwa polskiego, atakuje niechęć do czytania oraz nadmierne posługiwanie się językiem francuskim, a także wyśmiewa tytułomanię. Odrębny cykl poświęcony jest pieniactwu. W "Wiadomościach Brukowych" przemawia Śniadecki również jako lekarz w cyklu artykułów "Juromania". Późniejszym zbiorem jest "Próżniacko - filozoficzna podróż po bruku" piętnująca wynoszenie się szlachty, złe i głupie wychowanie dzieci, nieposzanowanie dla nauki, chciwość w gromadzeniu majątku.

W swoich utworach satyrycznych porusza tak różnorodne zagadnienia, że ogarnia nas podziw nad wnikliwością i wszechstronnością jego zainteresowań. Bystre oko, wzmożone szkiełkiem wiedzy, pozwala mu dostrzec "świat w proszku". Widzi zdumiewająco wyraźnie zagadnienia naukowe, problemy społeczne i z całym zapałem zabiera głos we wszystkich sprawach życia i nauki, z jakimi się styka.

O Jędrzeju Sniadeckim jako felietoniście tak wypowiada się M. Baliński

...wszystko co wyszło spod pióra Jędrzeja tak humorystycznym dowcipem było zaprawne, i tak dotkliwie trafiało do celu, iż powszechną prawie zwróciło nań uwagę; a między osobami, których to bliżej obchodziło, stało się przyczyną wielkiego ruchu. Rychły wyjazd Śniadeckiego do Edynburga przeciął ślad poszukiwania autora tak satyrycznych artykułów...

M. Baliński o Jędrzeju Śniadeckim jako felietoniście