Czwartego grudnia, w niedzielę, szesnastu uczniów (w tym 7 z kierunku technik budownictwa i 9 z kierunku technik obsługi turystycznej) oraz dwóch opiekunów: Agnieszka Łukaszewicz i Monika Sokołowska, wyruszyli samolotem linii Lufthansa przez Monachium do Rzymu. Pogoda zaskoczyła naszych stażystów – w Rzymie było ciepło, zielono i burzowo.

Poniedziałek wszyscy mieli wolny na odpoczynek i regenerację sił. Po pysznym włoskim obiedzie wyruszyliśmy na spacer po uroczym Spoleto. Słońce, krajobraz, klimat tego miejsca wprawił wszystkich w wyśmienity humor. W Spoleto godnych obejrzenia jest wiele romańskich kościołów, katedra, zamek i charakterystyczny most – a tak naprawdę średniowieczny akwedukt – z którego według opowieści mieszkańców, regularnie rzucają się samobójcy.

Obecnie akwedukt jest remontowany i można go podziwiać tylko z daleka, ale i tak robi imponujące wrażenie. Wąskie, ciasne uliczki pełne starych budynków, okwiecone balkony, pełne zieleni donice na parapetach, to wszystko tworzy niepowtarzalną atmosferę prawdziwego włoskiego miasteczka. Wszyscy mówią po włosku, co dopełnia wrażenia, że występujemy w jakimś romantycznym włoskim filmie.

Przy głównych deptakach znajdują się restauracje serwujące typową dla Umbrii lokalną kuchnię, gdzie dominują makarony, sałaty, sery, dania z truflami, grzybami, czy karczochami. Oczywiście całość dopełniają przyprawy i swojska oliwa z oliwek. Jednak my ciągle delektujemy się różnymi rodzajami pizzy oraz najlepszymi na świecie lodami.

Od wtorku uczniowie ruszyli na staże – uczniowie kierunku technik budownictwa na budowę, a uczniowie kierunku technik obsługi turystycznej – do hoteli: Charleston, Aurora, Villa Redenta. Wracają ze staży pełni wrażeń i zadowoleni. Doskonalą umiejętność posługiwania się językiem włoskim, umiejętność nawiązywania kontaktów w obcym kraju, poznają inne od rodzimych zwyczaje i normy. Uczą się swojego zawodu od lokalnych przedsiębiorców.

Popołudnia spędzamy aktywnie: spacerujemy, wspinamy się – weszliśmy na najwyższą górę w Spoleto – Monteluca (zajęło nam to 3 godziny w jedną stronę), gramy w podchody, mafię, kalambury. Odbyliśmy już pierwszą wycieczkę do Asyżu, miasta które wszystkim kojarzy się z postacią św. Franciszka. Zwiedziliśmy tam wiele zabytków, kościołów (m.in. bazylikę św. Franciszka, bazylikę św. Klary, Plac Ratuszowy), podziwialiśmy w nich freski, witraże, poznaliśmy ich historię. Krajobraz Asyżu jest podobny do Spoleto, ale jeszcze bardziej urokliwy.

Przed nami jeszcze dwa tygodnie wrażeń i niespodzianek. Jest nam dobrze, ciepło, szczególnie, kiedy dostajemy zdjęcia z Polski, na których pada śnieg.