Mija kolejny już tydzień naszego wyjazdu do Włoch. Oczywiście, praca jest najważniejsza, ale na przyjemności zawsze też znajdziemy trochę czasu.

Organizujemy więc wycieczki, aby jak najwięcej zobaczyć w Spoleto, ponieważ to są te prawdziwe Włochy. Tutaj nie ma tłumu turystów. To miasto kompletnie nieodkryte i nieskomercjalizowane. Wydaje się to wręcz niewiarygodne, że średniowieczne miasteczko leżące w sercu Umbrii, posiadające tak piękną historię i tak wiele zróżnicowanych zabytków jest jeszcze nieodkryte przez turystów. Więc my przemierzamy uliczki tego malowniczego miasteczka podziwiając jego walory.

Odwiedziliśmy między innymi Rocca Albornoziana. To twierdza położona na szczycie wzgórza Sant Elia z widokiem na miasto Spoleto. Był to główny bastion systemu fortyfikacji zbudowany przez papieża Innocentego VI, aby wzmocnić autorytet Kościoła. Stamtąd mogliśmy dostrzec most Ponte delle Torri. To średniowieczny akwedukt wybudowany w XIV wieku. Budowla ma 80 m wysokości i 260 m szerokości.  Krążą legendy o przypadkach samobójstw na tym moście, więc jest on dziś nazywany Mostem Samobójców. Po spacerach po Spoleto zawsze też jest czas na znakomite, owiane już legendą lody pistacjowe.

Ne zapominamy przy tym wszystkim o urodzinach naszych koleżanek. To już drugie urodziny, które świętujemy w Spoleto, tym razem Amelki Zadrogi z kl. III OTp. Oczywiście był tort, życzenia i uroczyście odśpiewane „Sto lat”. Jeszcze raz życzymy wszystkiego najlepszego Amelce! W międzyczasie dbamy o kondycję fizyczną. Rano biegamy i wykonujemy ćwiczenia rozciągające. Sprzyja temu położenie naszej Villi, w której mieszkamy. Cudowny park przyciąga swoją świeżością.

11 listopada to dzień, w którym już wszyscy mieliśmy wolne – zakończyliśmy swoje staże. Wybraliśmy się więc na wycieczkę do Asyżu. Gdy zatrzymaliśmy się przy Bazylice Santa Maria degli Angeli, pani Ewa opowiedziała nam historię św. Franciszka z Asyżu. Znając już biografię i działalność franciszkanina, weszliśmy do bazyliki. Byliśmy zafascynowani prostotą, ale jednocześnie przepięknym wnętrzem.

Wewnątrz bazyliki znajduje się kaplica, którą św. Franciszek otrzymał w darze od benedyktynów i odbudował własnymi rękami. Następnie pojechaliśmy na tzw. Wzgórze Piekielne (nazwa związana z wykonywanymi na nim wyrokami śmierci), które po kanonizacji św. Franciszka zostało nazwane Wzgórzem Anielskim. Odwiedziliśmy tam Bazylikę św. Franciszka z Asyżu. Tam zobaczyliśmy cykl fresków pt. „Święty Franciszek z Asyżu”, który był malowany przez 564 dni. Bazylika jest wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.

Odwiedziliśmy także Bazylikę św. Klary. Tu znajduje się Krzyż z San Damiano, który, wg źródeł franciszkańskich, miał przemówić do św. Franciszka głosem Chrystusa słowami: „Franciszku, idź i napraw mój Kościół”. Zwiedziliśmy również Katedrę św. Rufina w Asyżu, w której św. Franciszek wygłosił swoje pierwsze kazanie, Plac Ratuszowy wybudowany w starożytności, oraz Kościół św. Damiana. Tutaj zachowały się stalle (drewniane lub kamienne ławki) z XIII w. oraz XIV wieczne freski.

Asyż to wyjątkowe miasteczko, urokliwe, które warto zobaczyć. Na pewno na długo zostanie w naszej pamięci.